środa, 18 września 2013

HARRY 7.

Harry upadł przed grobem, nie powstrzymywał się od płaczu. Nic nie mówił, cały czas milczał i wpatrywał się w ziemie. Widząc to, jak cierpi sama zaczęłaś płakać .
Wkońcu Hazz uniósł głowę , spojrzał się na zdjęcie ukochanej na nagrobku .
- Dziękuje.. - powiedział i wrzucił list do skrzneczki, która oparta była o płytę.
Otarł łzy i wstał. Uśmiechnął się do zdjęcia Juliet i przetarł je dłonią.
- Możemy iść.. - odparł.

******************

Następnego dnia było już całkiem inaczej.
Schodząc na dół zobaczyłaś Hazze, który robił coś w kuchni..
- Buu..! - krzyknęłaś i pogilgotałaś jego żebra.
- Oo.. dzień dobry! - powiedział z uśmiechem odwracając sie do Ciebie.
- A co ty tu wyprawiasz? - zajrzałaś za jego plecy.
- Aa nie patrz.. - mówił chichocząc.
- Dobra dobra.. ide sobie.. - powiedziałaś żartowliwie.
- Nie mów że do łóżka wracasz..
- Wracam do łóżka..!
I faktycznie wróciłaś. Otuliłaś sie kołdrą i włączyłaś tv. Za chwile usłyszałaś pukanie do twojego pokoju, zza drzwi wychyliła się lokowata głowa Styles'a.
-Moge? - zapytał.
- Ta jasne wchodź. - odparłaś.
- Ej, patrz! Zaćmienie słońca! - krzyknął.
- Co!? Jak?!
Harry szybko podbiegł i na twoich kolanach położył tace z goframi i dodatkami i pocałował Cię w policzek.
- A to co? - zapytałaś.
- Śniadanie. - powiedział z wielkim uśmiechem.
- Ooo jak miło.. za co?
- Za to że jesteś. - odpowiedział.
- Nie rozumiem..
Harry nic nie powiedział tylko przytulił się do Ciebie.
- Yyy.. Dalej nie rozumiem..
- Nooo to takie podziękowanie.. - uśmiechnął się.
- Aa.. no okej.
- No spróbuj.
- Chcesz troche..?
- Nie.. to dla Ciebie..
- Napewno?
- Napewno.
- No dobra .. trudno..
Polałaś gofra miodem, nałożyłaś troche bitej śmietany i korzystając z okazji że Harold nie patrzy wsmarowałaś jemu jedzenie w twarz.
- Eeejj.. a to za co? - zapytał śmiejąc sie.
- Za kare.
- Co.?
- Nie chciałeś zjeśc ze mną.
- Aaa.. no zobacz.
- Co?
Harry wysmarował twój nos śmietaną.
- Haha! No weź .. !
- Dobra, przepraszam.. już wycieram. - powiedział i zbliżył się do Ciebie. - Zamknij oczy. - wyszeptał.
- Po co? - zapytałaś.
- Tam też masz śmietane..
Zrobiłaś jak Harry kazał. Poczułaś jak dotyka twoje policzki, przytrzymał je dłońmi i odchylił lekko głowę. Nagle Hazz złączył wasze usta. Podskoczyłaś aż bo nie miałaś pojęcia że tak zrobi. Nie zaprzeczyłaś temu wcale.
- Łał. - powiedziałaś.
- Hm. ? - krząknął Harry.
- Przepraszam. Wczoraj.. Juliet ..
- To juź koniec. - oznajmił. - Posłuchałem się jej. Teraz zaczynam wszystko od początku. Wczoraj w tym liście poźegnałem sie z nią, podziękowałem i napisałem że nigdy o niej nie zapomne..
Nic nie powiedziałaś. Nie wiedziałaś w tej chwili co. Przytuliłaś go, a on znowu złączył wasze usta. Przez dłuższy czas całowaliście sie i poznawaliście "bardziej". W pewnej chwili do Harry'ego ktoś próbował się kilkakrotnie dodzwonić.
- Nie odbierzesz? - zapytałaś.
- Nieee.. i tak nic ważnego.
- No a może teraz tak..? Odbierz.
- Nie potrzeba.
- To ja odbiore. - Oznajmiłaś i wyjęłaś z jego tylnej kieszeni telefon.
- Markus.. fajne imie.
- A! No tak! Zapomniałem! - Powiedział zabierając telefon.
- " Nie.. nic ważnego.." A jednak. - mówiłaś przedrzeźniając Hazze.
- No Kasia , wstawaj, ogarniaj sie i wychodzimy. - Powiedział zakańczając rozmowe.
- Coo..? Gdzie?
- Rozerwać się troche wkońcu! No szybko, zapoznam Cię z miastem! - Harry zwinnie wziął Cie na ręce i postawił przed szafą.
- Ale w co mam sie ubrać?
- Szalenie. - oznajmił z uśmiechem wychodząc z pokoju.
- Szalenie..? No dobra.
Za pół godziny zeszłaś na dół. Ubrana w krótką czerwoną sukienke, krótką czarną marynarke i czarne ślniące baletki. Włosy luźno upiełaś w koka i w okół przypięłaś czarne różzyczki. I byłaś już gotowa do wyjścia.
- Łał.. wyglądasz cudownie.. - prawie zaniemówił Hazz z wrażenia.
- Ty jeszcze bardziej. - powiedziałaś splatając swoje ręce na jego szyi.
- Jesteś taka urocza.. - wyszeptał.
Spojrzałaś głęboko w jego oczy, on patrzył i w twoje. Powolnie zbliżyliście się do siebie i znów pocałowaliście.
- Harry, dziwnie tak się czuje.. - piwiedziałaś cofając się.
- Ale naprawde wyglądasz ślicznie... - przyciągnął.Cie za biodra spowrotem.
- Nie.. nie o to chodzi. - znów odeszłaś.
- A więc o co?
- No bo jeszcze wczoraj mówiłeś jak bardzo kochasz Juliet.. a ja poprostu nie oswoiłam się z tą całą historią.
...
Harry milczał. Spojrzał na Ciebie i w ciszy usiadł na sofie. Podbiegłaś do niego i usiadłaś u jego boku i splotłaś wasze dłonie.
- Ale to nie znaczy że..
- Podobasz mi sie. - wtrącił się Hazz.
Uśmiechnęłaś się. Harry przytulił Cię mocno i wyszeptał " Wszystko będzie dobrze ".
Nagle dostał wiadomość że już możecie wychodzić. Harry wyszedł pierwszy przywitać się z przyjacielem, a ty spakowałaś szybko jeszcze torebkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz