poniedziałek, 7 października 2013

Harry +18


Pocałował mnie, pomógł mi wstać i poszliśmy do kuchni jeść kolację.”
Po kilku dniach, czułam się jeszcze gorzej. Wymioty nie ustawały, wieczorem, położyłam się do łóżka i nie mogłam zasnąć. Harry, już dawno spał. Nagle poczułam ból. Powiedziałam sama do siebie –to chyba już-
Zaczęłam szturchać Loczka
- Harry, Harry obudź się
- Co? Co co jest?
- Harry zaczyna się
Jak wystartował z tego łóżka. Szybko się ubrał, wziął torbę zaniósł ją do samochodu, za chwilę przyszedł po „nas” i pomału poszliśmy do auta.
Jechaliśmy tak szybko, że Harry nie zwracał nawet uwagi na światła. Jeszcze na dodatek policja nas zatrzymała, ale jak zobaczyli mnie rodzącą  od razu powiedzieli by jechać dalej.
W szpitalu, zabrali mnie na porodówkę.
No tak, to było to czego najbardziej się obawiałam, rodziłam siłami natury.
- Mogę zostać z Wami? Zapytał Styles
W odpowiedzi chwytałam go mocno za rękę.
Rodziłam, bolało jak nie wiem, Harry dzielnie obok mnie. Dziecko prawie na świecie.
Aż tu nieoczekiwanie Harry padł na podłogę.
Zamiast mnie ratować, musieli jego.
Za chwilę usłyszałam płacz dziecka. Łzy  spłynęły mi po policzkach. Zabrali mnie do Sali na której leżałam sama. Później przynieśli mi małego Ksawerego, no i przyszedł Harreh.
W szpitalnej piżamie.
- Harry, co się stało?
- Muszę zostać na obserwacji. Po czym pocałował mnie w czoło, usiadł na krzesełku, gładząc moją rękę – I jak się czujesz?
- Jeszcze wszystko mnie boli, ale z każdą minutą jest coraz lepiej. Spójrz na nasze maleństwo
Wskazałam ręką becik.
- Mogę go na ręce?
- Pewnie, tylko ostrożnie.
Uśmiechnęłam się i dałam Ksawerego, Harry’emu.
- Cześć mały łobuzie. Jaki jestem śliczny, podobny chyba do mamy .. spojrzał na mnie i później znów na małego.
- nie, on ma Twoje oczy i dołeczki w policzkach. Również po Tobie.
Harry, nie wytrzymał radości, widziałam że z jego twarzy spływały łzy. Na pewno dlatego, że doczekał się syna. Ale nie wnikałam w to, i nie wypytywałam dlaczego.
Odłożył małego do  (takiego szklanego czegoś) i usiadł z powrotem na krzesełko.
- Harry ..
- Cich-o musisz teraz odpoczywać, śpijcie sobie, ja zaraz pójdę. Mówiąc to głaskał mnie  po głowie.
Chciał już iść, ale ja złapałam go za rękę.
- Proszę zostań.
Uśmiechnął się i posiedział jeszcze chwilę.
Mały rósł jak na drożdżach, lada moment, a musieliśmy brać ślub.
A dodam również, że moi rodzice byli szczęśliwi, że mają wnuka. Jak do nich jeździliśmy, Ksawery był kupiony.:)
Pojechałam kupić sobie suknię ślubną.
zabrałam małego  i pojechaliśmy.
Jemu kupiłam mały garnitur na 4-latka.
A sobie suknię, co prawda nie białą, bo miałam już dziecko.
Więc kupiłam kremową.
http://www.isuknie.pl/wp-content/uploads/2008/07/suknie_slubne_04.jpg
Harry, wybrał obrączki, oraz kupił sobie garnitur.
_________________Dzień ślubu__________
Strasznie sIę denerwowałam, czy wszystko wypali, i wgl.
Na zegarze wybija 16:00 za godzinę będę już w kościele..
Do ślubu szykowała mnie moja mama.
Harry natomiast był u swoich rodziców.
Do ołtarza prowadził mnie mój tata. W tle słyszałam granie na pianinie mianowicie (czytelniku wpisz w yt „it is you  have loved piano” )Wszystkie wspomnienia wróciły, od małego w piaskownicy z nim, później siedzenie razem w ławce w podstawówce do gimnazjum. Pierwszy pocałunek z Nim, pierwszy raz również. A teraz mój mąż.
Gdy już szłam, wszystkie oczy były skierowane na mnie.
Doszłam do Harry’olda, pocałował mnie w rękę i puścił mi oczko. Wyglądał zajebiście w tym garniturze *-*
=Harry czy jesteś gotów poślubić tę oto stojącą obok Ciebie [T.I]?=
- Tak
= Droga [T.I] czy jesteś gotowa, poślubić tu oto stojącego obok Ciebie Harry’ego?=
- Tak
=Załóżcie sobie obrączki=
Wtedy podszedł Ksawery i wręczył nam obrączki.
= Możesz teraz pocałować swoją małżonkę=
No tak, Harry na to czekał, przy wszystkich oficjalnie mnie pocałować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz