
Pocieszałam go tak na ile było mnie stać, lesz strata ojca, to bardzo wielki problem ..
No może nie tyle co problem, ale straszny ból.
Jednak z każdym dniem było coraz lepiej. Wiadomo, nie zapomni o tym tak szybko. Najgorszy jest pogrzeb, później jakoś będzie.
Minęło kilka lat od pogrzebu Harry’ego taty..
Ksawery ma już 15 lat ..
Właśnie wracając do naszego syna ostatnio coraz gorzej idzie mu z nauką. Musze powiedzieć o tym Harry’emu.
Wieczorem przy kolacji, postanowiłam z nim o tym porozmawiać.
- Harry, nie uważasz, że z Ksawerym dzieje się coś niedobrego?
- Hm? Co, powiedz jeszcze raz bo się zaczytałem.
- To odłóż tę gazetę i mnie posłuchaj.
- No mów.
- Ksawery ostatnimi czasy, jest jakiś inny, nie zauważyłeś?
- No wiesz, dorasta, dojrzewa, daj mu czas, w końcu my w jego wieku robiliśmy różne rzeczy.
Uśmiechnął się po czym podszedł do mnie i objął mnie w talii.
- No.. może i masz rację.. a jeśli On bierze narkotyki, lub pije alkohol a może pali? Przyjdzie do nas po pieniądze, a jak mu nie damy to nas okradnie, ile się słyszy..
przerwał mi.
- Boże [T.I] Daj mu się wyszaleć.
Poprawiał moje włosy i przytulił się do mnie.
- Nie martw się, to mu przejdzie.
Nagle do jadalni wszedł Ksaw. Oto on http://img.likely.pl/photo/medium/20130123/chlopak-z-kolczykiem-w-uchu-likely-pl-20b3cc0e.jpeg
- A Wam co?
H: Będziesz mieć żonę, to zrozumiesz.
- No właśnie, tato jest sprawa. Potrzebuję kasy…
H: Ile..
- No na początek z 500 .-
H: co?! Najwyżej 50 .-
- No, ale tato!
H: Masz jedzenie? Tak. Masz w czym chodzić? Tak. Komórka, laptop i inne jest? Jest. Więc nie wiem do czego Ci tyle pieniędzy?
- Potrzebne, o co nie pytaj.
H: Nie dostaniesz więcej, a teraz marsz do pokoju zakuwać. Bo na wywiadówkach nie będę świecił oczami.
Chłopak poszedł, a Hareh wrócił do kuchni.
- Mówiłam, że coś z nim nie tak?
Harry nic nie odpowiedział tylko na mnie spojrzał.
Następnego dnia, zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka, chciała wpaść na pogaduchy, dopiero 10:00 więc czemu nie?
Harry’ego wysłałam na zakupy i czekałam na Dilan.
Przyszła po 10 minutach.
Miałyśmy już wypitą kawę prawie do końca. Nagle się zesmuciłam
- Ej [T.I] co się stało?
- Bo wiesz, muszę Ci coś powiedzieć ..
- No śmiało!
- Coś się dzieje z Ksawerym, a na dodatek Harry mnie nie zaspokaja…
- z Ksawerym, no właśnie coś mówił mi mój David, oni przecież chodzą razem do klasy.. nie wiem On chyba pali papierosy i bierze narkotyki..
- Że co?!
- A co do tego z Harry’m. Jak Cię nie zaspokaja? Przecież dotychczas mówiłaś, że było Wam wspaniale.. co jest?
- No właśnie nie wiem..
- Ej, a może jesteś w ciąży?
- No, zwariowałaś!?
- No ja nie wiem..
- Wiesz, mam wrażenie, że to już stało się rutyną .. przeważnie co piątek lub sobotę wieczorem robimy to samo w kółko.
- HhAHAHAHA! Wyprysnęła śmiechem.
- Z czego się śmiejesz? To jest fatalne, tylko nie wiem jak mu o tym powiedzieć..
- Normalnie, wprost mężczyźni nie lubą jak ktoś im kłamie, a zwłaszcza na takie tematy.
- Ech..
Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Był to Harry.
- [T.I] pomóż mi z tymi tobołami. Bo nie dam już rady.
- Już, już idę! Cii powiedziałam i wskazałam na usta palcem do koleżanki. – nic nie mów o tym że mnie nie zadowala.
- O.K, O.K
pokiwała głową. I również wstała z kanapy.
- Ooo! Harry! Jak dawno Cię nie widziałam!
- Ooo Dilan ! Wzajemnie.
- No daj mi te zakupy. Powiedziałam do Harry’ego.
Porozmawiali chwilę w przedpokoju i Diana już wychodziła
- To do zobaczenia [T.I]! Wykrzyknęła wychodząc z domu.
- Noo paa!
[trzask]
- I jak co tam dobrego mówiła? Zapytał loczek podchodząc do mnie i pomógł wyciągać mi zakupy z reklamówek.
- A wiesz nic ciekawego. O! Wiesz? Jej David chodzi przecież do klasy z Ksawerym, i mówiła, że David mówił jej, że nasz syn pali i ćpie..
- Co?!
- No ..
- Dzisiaj przeszukamy jego rzeczy jak wróci ze szkoły, on idzie dzisiaj do kina, więc mamy pewność że nie wróci.
-ok.
rozpakowywaliśmy dalej.
Wieczorem gdy Ksaw. Wyszedł Harry i ja zakradliśmy się do jego pokoju.
zaczęliśmy szperać w jego rzeczach, ja w biurku, a Harry w szafach.
- jak masz coś? Zapytałam.
- Nie, a Ty?
- też nic..
- Może zabrał ze sobą.. chodźmy i tak nic tu po nas.
Poszłam do łazienki się wykąpać. Oczywiście wszedł mi Harry.
- Kotku, pomóc Ci? Zapytał.
- Taka niedołężna to ja nie jestem, póki co. Odrzekłam
- Oj przecież wiesz, że nie o to mi chodzi.. podszedł i objął mnie talii.
- Masz ochotę na wspólną kąpiel? Zapytał.
- Czy ja wiem?
Lekko zmarszczył brwi i zaczął mnie czule masować po plecach.
- Zaraz pomogę Ci się zdecydować. Rzekł i zaczął odpinać moją bluzkę
- Harry, Ty znowu o tym.
- Dawno się nie kochaliśmy.
- Jak dawno, 6 dni temu to dla Ciebie dawno?
- Nie 6 tylko na pewno więcej, zamiast się cieszyć to jeszcze to odrzucasz no wiesz?
- Nie chciałam przepraszam.
Jak mogę pomóc Ci o tym zapomnieć?
uwiesiłam się jego szyi.
- Um… pomyślmy, mam pewien pomysł, ale pozwolisz że zostanie to moją słodką tajemnicą.
Musnął lekko moje usta, dostałam gęsiej skórki, dawno się tak nie czułam.
Kazał bym usiadła na ubikacji. Wziął moją rękę i zaczął nią dotykać swojej męskości przez spodnie.
Harreh jak to Styles, zaczął cicho pojękiwać, jego głowa była skierowana ku górze czyli krótko mówiąc wpatrywał się w sufit.
Odpięłam mu pasek, ściągnęłam spodnie i moim oczom ukazało się zgrubienie. Był chyba mocno napalony, chyba aż za [xd]
Uklęknął, tak że nasz wzrok się spotkał.
Ponownie musnął moje usta, dołączyły do tego nasze języki, czułam tylko jak Harry mnie rozbiera, ja ciągle byłam skupiona na jego pocałunkach.
W moment byłam już naga. Harry dał mi ręcznik
- Przykryj się, napuszczę tylko wody do wanny i weźmiemy gorącą kąpiel.
Gdy napuścił tą wodę. Podszedł do mnie, ściągnął mi ręcznik, popatrzył na mnie
- Jesteś jeszcze śliczniejsza niż kiedykolwiek.
Weszłam do wanny On również.
Wziął do ręki płyn do kąpieli, nalał go sobie na rękę.
- Pozwolisz, że umyję Ci plecy
Rzekł, po czym odwróciłam się tyłem do niego.
To był tylko pretekst do tego aby pogryźć moje ucho, później całował mnie w szyję.
Miłe uczucie.
- Harry?
- Tak?
- Mógłbyś przejść już do rzeczy? Powiedziałam po czym przybliżyłam się do niego by złożyć pocałunek na jego ustach.
- Kochanie, muszę Cię zmartwić. Niestety nie możemy, się kochać..
- Co się stało? Zapytałam z dziwnym wyrazem twarzy.
- Oj nic chciałem zobaczyć jak zareagujesz. Uśmiechnął się.
- To co teraz robimy?
- Wychodzimy z wanny i idziemy do sypialni!
- Harry, a jeśli wróci do domu Ksawery?
- A co myślisz, że on nie wie na czym polega miłość mamy i taty?
Ponownie moim oczom ukazały się dołeczki w policzkach i śnieżno-białe zęby
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz